piątek, 7 czerwca 2013

{001} Rozdział I.

*Selena*
Gdy weszłam do akademika zaczęłam nerwowo szukać swojego pokoju. Znalazłam pokój numer 69 i otworzyłam drzwi.
-Nareszcie znalazłam! W sumie nie jest źle, mogło być gorzej. 
W pokoju nikogo nie było, więc położyłam się, aby odpocząć. Leżałam na łóżku rozmyślając, jak będzie mijał bieżący rok szkolny. Miałam nadzieję, że poznam świetne osoby i będę dobrze się bawić. Zastanawiałam się tylko co jest powodem tego, że jestem sama w pokoju. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś wychodzi z łazienki. Myślałam, że to moja współlokatorka, ale w drzwiach zobaczyłam przystojnego szatyna, z tak pięknymi, brązowymi oczami, że można było wpatrywać się godzinami. Oboje byliśmy zdziwieni. Nie wiedzieliśmy co zrobić.


*Justin*
Już od wczoraj byłem w akademiku. Nie wiedziałem z kim będę dzielić swój pokój, lecz wiedziałem, że poznam tą osobę już rano. Jak każdego ranka z przyzwyczajenia biorę prysznic. Kiedy obudziłem się, wziąłem od razu ręcznik i ruszyłem w strone łazienki. Gdy zobaczyłem na ręczniku postacie z bajki "Tom i Jerry" zacząłem się śmiać, nie mam pojęcia co skłoniło moją mamę do spakowania mi akurat tego materiału. Ściągnąłem z siebie bokserki i podkoszulkę, po czym wszedłem pod prysznic. Odkręcając kurek z ciepłą wodą poczułem lekki dresz, który przechodził przez moje ciało. Krople wody spływały po moim ciele, a ja poczułem się jak nowo narodzony. Wychodząc spod prysznica moje ciało ogarnęła gęsia skórka, przez to, że w łazience było zimno. Stanąłem na przeciwko lusterka wpatrując się w nie. 
-Powiedz luterko, kto jest najbardziej idealny na świecie? 
Zaśmiałem się pod nosem nie wiedząc co mi odwaliło. Włączyłem suszarkę i zacząłem suszyć włosy. Przejechałem starannie swoją dłonią po mojej grzywce, układając ją idealnie. Chciałem się ubrać, ale rozejrzałem się w około i zorientowałem sie, że nie wziąłem ubrań ze sobą. Owinąłem się ręcznikiem, tak, że na przodzie był TOM. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem na łóżku śliczną brunetkę. Kiedy ją zauważyłem od razu coś się we mnie zagotowało, moje serce zaczęło szybciej bić. Nie kontrolowałem tego co sie ze mną dzieje. Nagle kiedy spuściłem ręce w dół, mój ręcznik opadł na ziemię. Dziewczyna zaczęła się śmiać, a na moich policzkach ukazały się rumieńce. Widać było, że jestem zawstydzony, i że zaczyna robić się niezręcznie. Wzięła do ręki poduszkę i zakryła sobie nią oczy. Ja w tym czasie szybko owinąłem się ręcznikiem i usiadłem obok.
-A więc co tu robisz? - zapytałem.
-Uhhm, mieszkam? 
-Jak to? To chyba pomyłka. 
-Żadna pomyłka. Dostałam klucze od samego dyrektora akademiku. 
-Ehm.. No więc mam nadzieję, że się dogadamy - odrzekłem jeszcze bardziej zawstydzony.
-Ja też. Może pójdziemy do niego i po prostu wszystko wyjaśnimy.
-Nie ma takiej potrzeby, nie jestem aż taki zły. 


*Selena*
Po rozmowie z Justinem, postanowiłam wyjść na korytarz i poznać kogoś. Weszłam do jednego z pokoi i zobaczyłam czerwonowłosą dziewczynę. Była śliczna i już na pierwszy rzut oka spokojna. 
-Hej, pomóc Ci? - zapytałam.
-Cześć, nie trzeba - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. -Jestem Ariana a Ty?
-Selena, bardzo miło mi Cię poznać -podeszłam do niej i uścisnełyśmy sobie ręce. 
-W którym pokoju mieszkasz? 
-69.. i do tego z chłopakiem. 
-Huh, nieźle. 
-Niestety muszę już iść, też muszę rozpakować walizki. Hej - posłałam jej uśmiech.
-Do jutra - powiedziała. 
Już byłam przy drzwiach, ale usłyszałam jej słodki głos.
-Może byśmy dzisiaj poszły na szejka o 20? 
-Pewnie. Przyjdę po Ciebie. 


*Cody*
Byłem pewny, że gdy podjadę moim nowiutkim skuterem pod akademik, zleci się pełno lasek. Ach, są takie głupiutkie. Myślą, że naprawdę potrafię kochać. Nie jedna z nich przekonała się już, że zależy mi tylko na seksie i ostrej zabawie. 
Wjechałem na parking moim skarbem, a z oddali zobaczyłem tłum lasek, idących w moją stronę. Uśmiechnąłem się czarująco. Ściągnąłem kask i zsiadłem ze skutera, opierając się o niego seksownie. Słońce raziło mnie w oczy, więc założyłem okulary, zarzucając przy tym grzywką.
Zauważyłem jednak, że te dziewczyny nie idą do mnie tylko do jakiegoś kolesia, który siedział na murku, przygrywając na gitarze. 
-Co one w nim widzą? - odparłem pod nosem. Czułem, że ten rok nie będzie taki zajebisty jak poprzedni. Byłem zdenerwowany faktem, iż zostałem olany. 
Zawsze to ja byłem tym najlepszym, najprzystojniejszym i najbardziej podziwianym przez wszystkie dupy wkoło. Wiedziałem, że mam rywala i szykuje się ostra walka.
____________________________________________________
autorki. swaggy @pl__belieber & hellomybiebs {beliebers}.

18 komentarzy:

  1. Bardzo fajny rozdział ;3 Czekam na następny.
    Zapraszam do siebie http://justin-bieber-opowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaa ! <33 Kocham ! ♥ Nie moge doczekać sie kolejnego !

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie :) czekam na następny ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny chce następny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. UUU robi się ciekawie zrób next rozdział!!! Super podoba mi się :) ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. ŚWIETNE <3 czekam na nastepny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. super *.* szybko następny ;D ;**

    OdpowiedzUsuń
  9. Aww super ! czekam na wiecej

    OdpowiedzUsuń
  10. Aww super ! czekam na wiecej

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże cudowny rozdział *-* czekam na kolejny <3 :3

    OdpowiedzUsuń
  12. Super! Świetny rozdział ! o matko Cody *.* Kocham go <3 Jest jakaś szansa, żebyś wkręciła do opowiadania dziewczynę o imieniu Veronica ( skrót : Nicky ) która będzie jakoś związana z Codym?

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne <3 Czekam na następne rozdziały <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Super < 33 czekam na następny .

    OdpowiedzUsuń
  15. Rewelacja :)
    Mam prośbę, mogłabyś mnie informować o następnych rozdziałach? @bieberowa103

    OdpowiedzUsuń
  16. świetny rozdział! tylko szkoda że taki krótki :) z niecierpliwością czekam na kolejmny. :)

    OdpowiedzUsuń