*Justin*
- Dzięki za obronę, ale dałbym sobie sam radę. - powiedziałem do Seleny, udając wkurzonego, ale w duchu byłem szczęśliwy. Kurwa, Cody mnie wkurza, co mu zrobiłem, że tak się do mnie przypierdala? Nic. Chyba, że jest wkurzony, że mieszkam razem z Sel.
-Spoko, następnym razem będziesz radził sobie sam.
Gdy spojrzałem na nią, mogłem dostrzec, że była zawiedziona. Miałem jej podziękować? Nie chcę, żeby myślała że jestem mięczakiem. Szliśmy razem jeszcze chwilę,ale po chwili Selena zaczęła po chwili biec. Kurwa co jej się stało? Po krótkim namyśle, zacząłem ją gonić. Na szczęście widziałem, że pobiegła do łazienki i po chwili tam się znalazłem.
-Selena, proszę otwórz. To nie jest śmieszne. - zacząłem mówić trochę głośniej, przy tym pukając w drzwi.
- Justin, zostaw mnie! - zaczęła coraz głośniej szlochać.
- Nie odejdę, zanim mi nie otworzysz drzwi i nie wytłumaczysz czemu płaczesz. Za chwilę zaczyna się... - chciałem dokończyć, ale Selena w tej chwili otworzyła drzwi. Gdy zobaczyłem ją całą zapłakaną, i teraz mówię serio, bardzo smutno mi się zrobiło.
- Jezu, Sel przepraszam... - przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem, a ona odwzajemniła ten "uścisk". Staliśmy tak jeszcze kilkanaście sekund, przy czym ocierałem Selenie łzy.
- Chodźmy już na lekcje. - wyrwała się z moich objęć i oboje wyszliśmy z łazienki, było dobre 5 minut po dzwonku. Pierwsza lekcja i od razu spóźnienie? Może nie będzie przypału czy coś.
*Selena*
Boże.. nie mam pojęcia czemu się rozpłakałam. Zabolały mnie słowa Justina, ja chciałam tylko pomóc. Nie chcę, żeby ktoś go obrażał, bo lubię go. Pomijając to, że mi się podoba. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam Arianę. Może chciałaby ze mną siąść? Eh, warto zapytać.
-Hej Ariana. Chciałabyś ze mną siąść? Czy jesteś już zajęta?- zapytałam posyłając jej lekki uśmiech.
- No hej, kurczę jestem już ustawiona z Lily, przepraszam, ale na następnych lekcjach chętnie z Tobą siądę.
-No okej, dzięki. - powiedziałam dodając wymuszony uśmiech.
Na szczęście profesor jeszcze nie przyszedł, podobno jest jakieś zebranie nauczycieli. Usiadłam sama na ławce i czekałam, ale po chwili obok mnie usiadł Justin. Nie zaprzeczę, ale ucieszyłam się.
- Jesteś jeszcze zła na mnie? - spytał smutno.
-Nie. - spojrzałam na niego powiedziałam oschle.
-To może chciałabyś ze mną usiąść na tej lekcji? Bo ja jeszcze nikogo nie poznałem.. Kurde, zapomniałem, pewnie siedzisz z Arianą. Przepraszam.
- Nie, nie siedzę z nią. Jest już umówiona z kimś innym... Więc mogę z Tobą usiąść.
-To super! - zobaczyłam jego idealnie białe zęby i usta, które układały się w uśmiech. Był cudowny, mogłam się na niego gapić godzinami. Nie wiem ile czasu tak myślałam, ale po chwili poczułam, że ktoś szarpie moje ramię.
-Ej, chodź już pan przyszedł. Selena...?
-Oj, sorry zamyśliłam się. - powiedziałam zmieszana i weszłam do klasy pierwsza, bo Justin mnie przepuścił. Ohh, jaki gentlemen. Zajęłam ostatnią ławkę, ja usiadłam od okna, a drugie miejsce zostawiłam dla Justina. Położyłam rękę na parapecie i zaczęłam gapić się na drogę, na której stał Cody. Zobaczył i mi pomachał, ale ja tylko przewróciłam oczami i odwróciłam się do Justina, który ja zwykle gapił się na mnie tymi pięknymi brązowymi oczami. Widać było, że posmutniał. Jest zazdrosny? Może.. Nie wiem, ale posłałam mu bardzo szczery uśmiech, a on go odwzajemnił.
- Para na końcu! Możecie romansować po lekcjach, ale nie tutaj! - i w tym momencie wszyscy się odwrócili i patrzyli się na nas. A ja oczywiście się zaczerwieniłam i spuściłam głowę w dół, a Justin jakby gdyby nic uśmiechał się i pomachał do nich, i w tej chwili zadzwonił dzwonek.
-Ugh nareszcie. - Justin odezwał się pierwszy.
-Hahah, no racja. - zaśmiałam się.
*Cody*
Ta suka mi nie odmachała! Pożałuje tego, już niedługo. Przelecę ją, czy tego chce czy nie. A ten frajer już jej nie obroni. Zniszczę ich, obojga. W tamtym roku to ja byłem Bogiem w tej szkole, i to się nie zmieni, przez tego gnojka. Gdy przerwa się zaczęła, na korytarzu zobaczyłem Selenę i Biebera, który po chwili się od niej oddalił.
- I co suko? Czemu mi nie pomachałaś? Zrozum, masz robić to co ja Ci karze, lub tego pożałujesz, a ten twój Justinek Cię nie uratuje. - ścisnąłem jej mocno rękę, i spojrzałem w jej oczy, były mocno wystraszone.
-Proszę, zostaw mnie. -zaczęła głośniej krzyczeć, i po chwili oczywiście zjawił się obok nas Justin.
- Chyba coś powiedziała prawda? Spierdalaj stąd.
- Ohh kurwa, tak dalej siebie brońcie nawzajem. Przyjaciele się znaleźli, kurwa jak na was patrze, nie dobrze mi się robi! - wykrzyczałem na cały korytarz i odszedłem pokazując im środkowy palec.
*Ariana*
Co ten Cody sobie wyobraża? Mimo, że jest niby "najbardziej lubianym w szkole" nie powinien tak się zachowywać. Nie pozwolę przecież, aby zrobił coś Selenie, serio polubiłam ją. I co mu zrobił Justin? Nie jego wina, że mieszka z Seleną. Po prostu nie było już wolnych pokoi. Wcale się nie dziwię, że podoba się Selenie, to mega ciacho, ale ja już mam swojego wybranka, więc nie będę się za niego brała, nie jestem taka. Mam przeczucie, że Selena będzie moją najlepszą przyjaciółką, i w następnym roku będzie mieszkała razem ze mną. Zaproszę ją dzisiaj na lody, to może się lepiej poznamy. Wydaję się być bardzo miła. Rozejrzałam się po korytarzu, i zobaczyłam Tom'a. Chyba się zakochałam, bo na jego widok moje serce zaczęło szybciej bić. Stał z Justinem, może podejdę do niego i spytam się gdzie jest Selena? To będzie jakiś krok.Po krótkim namyśle, wstałam i podeszłam do chłopaków, którzy stali obok szafeczek.
-Hej Justin! Widziałeś Selenę? - uśmiechnęłam się do niego.
-Hej, Ari. Nie, nie widziałem jej, ale chyba poszła do sekretariatu.
-Okej, może poznasz mnie ze swoim kolegą? - zaśmiałam się.
-Um.. no tak. Tom to Ariana, Ariana to Tom.
-Miło mi Cię poznać. - Ooo matko! Tom się do mnie uśmiechnął, nie będę sobie nic wyobrażała lepiej. Po prostu jest koleżeński.
-Może byśmy gdzieś wyszli dzisiaj wieczorem we czwórkę?- Justin spojrzał najpierw na mnie a potem na Tom'a.
-No pewnie! - Nie mam pojęcia jak to się stało, ale powiedziałam to w tym samym czasie jak Tom.
-Hej Justin! Widziałeś Selenę? - uśmiechnęłam się do niego.
-Hej, Ari. Nie, nie widziałem jej, ale chyba poszła do sekretariatu.
-Okej, może poznasz mnie ze swoim kolegą? - zaśmiałam się.
-Um.. no tak. Tom to Ariana, Ariana to Tom.
-Miło mi Cię poznać. - Ooo matko! Tom się do mnie uśmiechnął, nie będę sobie nic wyobrażała lepiej. Po prostu jest koleżeński.
-Może byśmy gdzieś wyszli dzisiaj wieczorem we czwórkę?- Justin spojrzał najpierw na mnie a potem na Tom'a.
-No pewnie! - Nie mam pojęcia jak to się stało, ale powiedziałam to w tym samym czasie jak Tom.
________________________________________________
autorka: @pl__belieber
OO TAK! nareszcie następny rozdział, przepraszam za długo nieobecność, ale mam nadzieję, że to już się więcej nie zdarzy:) chcecie być informowani o rozdziałach? napisz w komentarzu:)
łooo *___* zajebisty blog :) <3
OdpowiedzUsuńuwielbiam! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne....fajnie się zaczyna dziać :D
OdpowiedzUsuńNo, no, no, akcja zaczyna się rozkręcać... Fajnie się zapowiada. Jeśli możesz, to daj mi znać o każdym nowym rozdziale na bluemma22@gmail.com. Z góry wielkie dzięki! :D
OdpowiedzUsuńJest fajny xd
OdpowiedzUsuńOoo cudowny !! ♥ Oczywiście chce być powiadomiona o nowym rozdziale ! twitter ; twitter.com/Ewuu2
OdpowiedzUsuńUUU ostro fajny xD Juss będzie niegrzeczny super!!! :) ;) <33333333 :***** *,*
OdpowiedzUsuńrozdział mega...ja też tak chcę....czekam na NN
OdpowiedzUsuńdawaj następny ♥
OdpowiedzUsuńmrrrrr
OdpowiedzUsuńkochaaammm
OdpowiedzUsuńpiszcie następny
OdpowiedzUsuńzajebistee opowiadanie
OdpowiedzUsuńsexy bieber
OdpowiedzUsuńlolly ♥
OdpowiedzUsuńFajne xd
OdpowiedzUsuńJest już więcej niż 15 kom. dawać rozdział ♥
OdpowiedzUsuń