czwartek, 13 czerwca 2013

{004} Rozdział IV.


*Selena*

Ja.. Ja nie.. CO? Nie wierzę. On nic do mnie nie czuje, prawda? Nie. Kuźwa. Nie prawda. Ale.. hm.. ja.. ja do niego też. Więc.. nie. Nie mogę mu powiedzieć – takie myśli tłoczyły się w mojej głowie po jego wyznaniu, które nie było wyznaniem, bo tak naprawdę nic nie powiedział.


-Justin.. Obchodzi mnie to. Ale no dobrze.. Nie mów – ruszyłam w stronę wyjścia. Już otwierałam drzwi, gdy Bieber krzyknął.
-Nie wychodź! Nie chcę.. Nie chciałbym, żeby coś Ci się stało.. Już późno.. – z każdym wyrazem jego głos łagodniał.
-Dobrze, zostanę. – Zamknęła drzwi i podeszłam do łóżka. Usiadłam na brzegu. Chciałabym powiedzieć Justinowi co czuję, ale nie mogę.. Za krótko się znamy. Czy to na pewno jest miłość? Może tylko zauroczenie? – Em.. – mruknęłam, chcąc by zwrócił na mnie uwagę – Jus.. Chcę Cie lepiej poznać, dobrze? Znamy się od niedawna.. Chcę poznać, jaki jesteś, co lubisz.. – patrzył na mnie z takim zrozumieniem, jakbym mówiła to co on sam chciał powiedzieć.

*Justin*
Selena chce mnie poznać.. To daje mi nadzieję. Może coś między nami jeszcze będzie. Jednak muszę o coś zapytać.

-Seleno, czy Cody naprawdę Ci się podoba? – Kiedy zadałem to pytanie, oczy mi się zeszkliły, mam nadzieję, że tego nie zauważyła.
-Oczywiście, że nie! Jest przystojny, nie da się ukryć, ale nie w moim typie. – uśmiechnęła się lekko w moim kierunku. – Kiedy przyszedłeś i mnie zobaczyłeś, śmiałam się z żartu, który opowiedziała mi Ariana. Jest taka zabawna – zaśmiała się. Miała taki piękny śmiech.. Jej uśmiech przyprawiał mnie za każdym razem o gęsią skórkę. Była śliczna. Każdy jej fragment był uosobieniem prawdziwego piękna. A jej oczy.. Mógłbym patrzeć w nie godzinami.

-Uum.. jest już 23, a głupio by było spóźnić się od razu pierwszego dnia.
-No racja. Pójdę pod prysznic i idę spać - ciemnowłosa podeszła do szafki, wyciągnęła ręcznik, bieliznę i
znikła za drzwiami łazienki.

Nie wiem ile czasu jej nie było, ale wystarczająca dużo, aby wszystko przemyśleć. Prawie zasypiałem, ale usłyszałem skrzypiące drzwi, z których wychodziła Selena w samej bieliźnie. Była taka seksowna...
-Upss, zapomniałam piżamy. Możesz zasłonić oczy? - uśmiechnęła się.
-Muszę? - zakryłem oczy ręką, które co chwile odsłaniałem.
-Łazienka wolna. Idę spać, dobranoc Bieber!
-Miłych snów - posłałem jej uśmiech.

*Selena*
Uczesałam włosy i szybko się położyłam do łóżka, bo byłam cholernie zmęczona. Mimo, że oczy mi się same zamykały, nie mogłam usnąć. Był tylko jeden powód.. Justin. Cały czas zastanawiałam się co chciał mi wtedy powiedzieć. Po kilkunastu minutach drzwi od łazienki się otworzyły, a z nich wyszedł Justin, w samym ręczniku. Mimo tak cudownego widoku, szybko zamknęłam oczy, oszukując, że już śpię. Co chwile je otwierałam, patrząc co robi. Usiadł na łóżku, ale za chwilę wstał i powoli zbliżał się do mojego łóżka. Pewnie myślał, że śpię, mylił się. Kucnął przy mnie, a ja poczułam jego przyśpieszony oddech.

-Śpij dobrze, skarbie - szepnął i leciutko musnął mój policzek.

Cicho wstał i odszedł. Moje serce biło jak oszalałe. Przez następną godzinę nie mogłam usnąć.  Moja głowa była zapełniona myślami. Leżałam i gapiłam się na Justina, co chwile przekręcając się na boki. Nie mogłam już tak. Powoli wstałam i kucnęłam obok łóżka Biebera.

-Justin… gdybyś wszystko wiedział.. - szepnęłam.
-Co wiedział? – po chwili usłyszałam jego seksowny głos. Nie spał, musiałam wymyślić coś na poczekaniu, nie mogłam mu teraz powiedzieć, że Go kocham. Nie teraz.
-Nie mogę usnąć. Masz jakiś pomysł?
-Chyba tak – przesunął się bardziej do ściany, robiąc miejsce dla mnie.
–Może obok mnie uśniesz – Uśmiechnął się do mnie.

Nawet przez chwilę się nie zastanawiałam. Chwilę potem leżałam już obok niego. Słyszałam jego szybko bijące serce, nie tylko jego. Po kilku minutach zasnęłam.

*Justin*
Nareszcie zrobiłem jakiś krok. Leżała tuż obok. Czułem jej zapach, dotykałem jej włosów. Była cudowna. Teraz ja nie mogłem zasnąć, byłem zbyt zachwycony. Po jakiejś godzinie uświadomiłem sobie, że to się dzieje naprawdę i moje serce wróciło do normalnego rytmu, po chwili usnąłem.

-JUSTIN!!! Wstawaj! Spóźnimy się! – usłyszałem krzyki Seleny.
-Okej, okej już wstaje – powoli otworzyłem oczy, i zobaczyłem ją, jeszcze piękniejszą.
-Pięknie wyglądasz. Jak się spało? – uśmiechnąłem się.
-Świetnie, ale już szykuj się, bo nie zdążymy.
-Ugh.. powrót do rzeczywistości. – powiedziałem po cichu.
-Co? -odparła.
-Nic, nic. Idę się szykować.

*Selena*
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że spałam obok niego. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Moje uczucie do niego jest coraz większe. Stanęłam przed lustrem i serio wyglądałam zajebiście. Spakowałam książki i czekałam na Justina. Za 5 minut zaczynaliśmy lekcje, a nadal nie wychodził z łazienki.
- Justin? Jesteś tam? – zapukałam do drzwi.
Po chwili wyszedł z niej nieziemsko przystojny Justin, jak Go zobaczyłam nie wiedziałam co powiedzieć, naprawdę.

-Gotowy! Idziemy?
-Tak. – wydusiłam z siebie po chwili.
Gdy przeszedł obok mnie poczułam jego perfumy. Naprawdę były świetne! Obserwowałam jego ruchy. Wziął plecak i otworzył drzwi.
-Kobiety przodem! – zaśmiał się.
-Cicho bądź! – uderzyłam go lekko w ramię, wychodząc.
–Mamy dwie minuty.

*Cody*
Pierwszy dzień w szkole. Znowu spotkam tego dupka Biebera. Myśli, że ze mną wygra, o nie. Selena będzie moja. Mam nadzieję, że ją dzisiaj spotkam. Z pozoru nie wygląda na łatwą, ale czego nie zrobi Cody Simpson! Prześpię się z nią, czy tego chce czy nie. Ugh, zaraz zaczyna się lekcja – pomyślałem.
Wziąłem plecak i wyszedłem z pokoju. Rozejrzałem się po korytarzu. Ten dupek Justin szedł z Seleną! Kiedy go zobaczyłem coś mnie tknęło, podszedłem do nich.

-I co dupku? Musiałeś sobie dziewczynę wziąć za obstawę, bo sam nie dasz rady?- zgrywałem twardego.
-Ej Cody spokojnie! I on nie jest dupkiem – zaczęła go bronić.
-A Ty co? Bronisz go?
-Bronię – odciągnęła Justina za rękę i odeszli.
-DUPEK! – krzyknąłem.

niedziela, 9 czerwca 2013

{003} Rozdział III


*Selena*
Patrzyłam na Cody'ego i zastanawiałam się co inne dziewczyny w nim widzą? Przecież to   normalny chłopak, który próbuje na siłę zrobić z siebie kogoś. Dobrze, że poznałam Arianę. To wspaniała dziewczyna z ogromnym humorem. Potrafiła rozśmieszyć mnie nawet najmniejszym żartem. I tym razem, kiedy Justin mnie zauważył, ona opowiadała żart, a ja się śmiałam, spoglądając na Cody'ego. Bieber pewnie pomyślał, że to na widok tego gościa się uśmiecham, co było nie   prawdą. Zrobiło mi się głupio, kiedy go zobaczyłam. Stał jak słup i patrzył na nas nieobecnym wzrokiem. Nie wiedziałam co mam robić, podejść do niego czy lepiej go zostawić? Tylko ja wiedziałam, że mi na nim zależy. Postanowiłam zostawić go w spokoju. Może   potrzebuje chwili samotności.Zaproponowałam Arianie, abyśmy poszły gdzie indziej. Zgodziła się, więc ruszyłyśmy w stronę deptaka.

*Cody* 
  Widziałem jak ta cała Selena się na mnie gapi. Próbowałem wzbudzić jej   zazdrość zabawiając się z tymi dwoma laskami. Na pewno jej się podobam. Zresztą jak każdej. Tylko czemu odeszła? Rozejrzałem się i dostrzegłem w oddali tego pajaca. Czy on zawsze musi się pojawić w miejscu gdzie ja jestem? Ale całe szczęście Selena nie poszła do niego. Jej mi nie odbije. Zdobędę ją. Już sobie wyobrażam jej seksowne ciało w moim łóżku. Mr. Ale wystarczy. Wiem jedno. Ona będzie moja.

*Justin* 
 Co ona w nim widzi? Czemu on się jej podoba? Tak krótko ją znam, a tak bardzo mnie to boli.. A może tylko mi się zdaje, że ona coś do niego ma? Mam taką nadzieję.. Teraz chciałem zostać sam. 
 -Emily.. um.. przepraszam Cie bardzo, ale chyba wrócę do pokoju. Straciłem humor. 
 -Chodzi o tą dziewczynę? Nie przejmuj się – puściła mi oczko. Rozumiała mnie. Znaliśmy się tak długo, że trudno, żeby tak nie było. 
 -Dziękuję. Pójdę już – cmoknąłem ją krótko w policzek i odszedłem. 
 Czułem się dziwnie, zostawiłem ją samą na plaży. Nie powinienem tak jej potraktować.No trudno. Jakoś jej to wynagrodzę. Teraz jedyne czego potrzebuję to sen. Skręciłem w ulicę, która prowadziła prosto do budynku. Smutny przeszedłem przez korytarz mijając kolejne osoby, na które i tak nie zwracałem uwagi. Zatrzymałem się dopiero przy drzwiach z numerem 69. Uśmiechnąłem się blado. Nie, z Seleną nie mam na to szans. Ona woli tego dupka. Włożyłem kluczyk do zamka i przekręciłem go. Drzwi się otwarły. Wszedłem do pokoju ze spuszczoną głową. Nie patrząc na nic, położyłem się na łóżku. Leżałem na brzuchu. Wtuliłem twarz mocno w poduszkę i uroniłem kilka łez. Nie Justin, nie. Weź się w garść chłopie. Chłopaki nie płaczą. Wytarłem policzki i właśnie w tym momencie do pokoju weszła ona. Odwróciłem twarz, żeby nie widziała moich zaczerwienionych oczu.
 -Jak było na plaży? – postanowiłem zagadać.

 ‘Jakiś czas wcześniej’ 

 *Selena* 
 Spacerowałyśmy sobie z Arianą po deptaku. Ciągle dręczyła mnie ta sytuacja. Nie powinno tak wyjść. Obserwowałyśmy po drodze pełno chłopaków, ale i tak ciągle myślałam o Justinie. 
 -Ariana, co myślisz o Bieberze? – zapytałam cicho, kiedy przechodziłyśmy obok klonu, który nie wiedzieć czemu skojarzył mi się z nim. 
 -A co mam myśleć? Nie znam go. Wiem o nim tylko tyle, że dzielisz z nim pokój – odparła wzruszając ramionami. 
 -Ech, no tak. Masz rację – westchnęłam. 
 -Lubisz go, prawda? –zapytała czerwono włosa, wpatrując się we mnie. 
 -Co? Nie, skąd. To tylko kolega – czułam, jak pieką mnie policzki. 
 -Widzę przecież. Mijałyśmy tylu fajnych chłopaków, a Ty nie zwracasz na nich uwagi. Nawet w Cody’m nic nie widzisz – patrzyła na mnie z politowaniem. 
 -Aż tak to widać? – skrzywiłam się.
 -No niestety –uśmiechnęła się.
 -Pozwolisz, że do niego pójdę? Pewnie jest w pokoju. Wrócę tam i go przeproszę. Głupio wyszło. -Jasne. Zobaczymy się jutro. Pa – puściła mi oczko i odeszła. 
 Stałam tak chwilę, właściwie nie wiedząc co się stało. Po jakimś czasie ruszyłam z miejsca. Podążałam ku budynkowi akademika. Weszłam do niego i przemierzałam korytarz, ciągle myśląc, co powiem Justinowi. Zatrzymałam się przed drzwiami do naszego pokoju. Wzięłam głęboki oddech i pociągnęłam za klamkę. Drzwi z łatwością się otworzyły, co znaczyło, że chłopak jest w środku. Spojrzałam na niego, ale od razu się odwrócił. 
 -Jak było na plaży? – odezwał się.

 *Justin*
- Widziałem Cie, nie wiem czy Ty mnie też. W końcu byłaś zapatrzona w Cody’ego – wstałem. Gotowało się we mnie. Podszedłem do niej i spojrzałem głęboko w jej piękne oczy. – Podoba Ci się, co? Tak się szczerzyłaś na jego widok.. –coś ukuło mnie w sercu. -Justin! –podniosła głos, który jednak po krótkiej chwili złagodniał - Uspokój się. Jesteś o niego zazdrosny, tak? – zapytała patrząc na mnie. -Bo  ja.. Ja Cie.. –zacząłem się jąkać. Mam jej powiedzieć, że ją kocham? Sam nie byłem tego pewien.– zresztą Ciebie to i tak nie obchodzi. 
 
*** Ciąg dalszy nastąpi*** 
_________________________________________________________________________________
autorki. swaggy @pl__belieber & @myfabulousbiebs

sobota, 8 czerwca 2013

{002} Rozdział II.

*Cody*
Od pierwszego spotkania nie znosiłem tego cwaniaczka Justina. Bożyszcze dziewcząt. Taki przystojny... Niedobrze mi się robi jak słyszę coś takiego. Zaczął się kolejny rok. Miałem taką nadzieję, że ten frajer jest jednak z innej szkoły i tylko na chwilę się przypałętał. Niestety moje marzenia się nie spełniły. Spotkałem go na korytarzu. Nie mogłem go nie zaczepić. 
-Ej, frajerze. Myślisz, że jesteś fajny jak tak grasz na tej swojej gitarze? - gotowało się we mnie.
-A Ty to co? Próbujesz wyrwać laski na swój skuterek? Ojojoj, zdaje mi się, ze to nie przejdzie - odparł ze złośliwym uśmieszkiem na twarzy. 
-Tsa, zamknij się cioto. Ja tu rządzę, rozumiesz? Laski tutaj należą do mnie. Nie waż się ich dotykać. A jeśli mnie nie posłuchasz to tego pożałujesz. - odparłem na jego mało udaną ripostę i odszedłem pewnym krokiem, z podniesioną głową.

*Justin*
Ten typek odszedł, a ja patrząc na niego miałem taką złość w oczach jak nigdy wcześniej. Chciałem pobiec za nim i porządnie mu przyłożyć. Ale nie. Nie jestem taki. 
Nie dam mu tej pieprzonej satysfakcji, że to co powiedział jakoś mnie ruszyło. Postanowiłem być silny. Ruszyłem w stronę swojego pokoju, zastanawiając się co robi Selena. Kiedy o niej pomyślałem, nie wiem dlaczego, ale na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.
Kierowałem się ku schodom prowadzącym do korytarza, w którym znajdowały się drzwi do mojego pokoju. Po drodze mijałem wiele osób, głównie dziewczyn, które rozbierały mnie wzrokiem.Dziewczyny w akademiku były piękne, ale ona - najpiękniejsza. To ją pochłaniałem wzrokiem. Kiedy doszedłem do pokoju, wziąłem głęboki oddech i pociągnąłem za klamkę, aby drzwi się otworzyły.Kiedy uniosłem głowę ku górze, zaraz po wejściu do pokoju, zamknąłem cichutko drzwi i wszedłem głębiej. Zobaczyłem ją. Nachylała się nad nad walizką, rozpakowując się. Uświadomiłem sobie, ze jest idealna. Znowu pożerałem ją wzrokiem. Szczerze? Pragnąłem jej. Tu i teraz.

*Selena* 
Czułam na sobie czyjś wzrok. Było mi nieswojo. Wkładając ubrania do szafki, odwróciłam się i zobaczyłam jego. Zrobiło mi się cieplej na sercu. Podniecał mnie, ale nie dałam tego po sobie poznać. Ah Bieber. 
-No i jak tam panie Bieber? - powiedziałam, puszczając oczko w jego stronę. 
-A dobrze. Może wyskoczymy gdzieś dzisiaj wieczorem? Porozglądalibyśmy się, pogadali - uśmiechnąłem się czarująco. 
-Przykro mi kolego, spóźniłeś się. Umówiłam się już dzisiaj z Arianą - odparłam złośliwym głosikiem.
-No trudno. Przejdę się sam, albo jakaś inna dziewczyna mi potowarzyszy - wzruszył obojętnie ramionami. 

*Justin* 
Wziąłem z wieszaka niechlujnie wiszącą bluzę i wyszedłem z pokoju. Byłem smutny i niezadowolony, że nie będę mógł spędzić czasu z Seleną .Postanowiłem przejść się do pokoju Emily. To moja znajoma, która również zaczynała tu naukę. Może ona zgodzi się na spacer w moim towarzystwie. 

*Selena*
Dochodziła 20 więc zaczęłam przygotowywać się do spotkania z Arianą. Otworzyłam szafę i wybrałam najlepsze ciuchy, poprawiłam kreski eyelinerem i byłam gotowa do wyjścia.
- Mam nadzieję, że spotkam Justina, oszaleje jak mnie zobaczy - uśmiechnęłam się do lustra.
Wyszłam z mojego pokoju i zamknęłam drzwi. Popatrzyłam na tabliczkę z numerem pokoju. 69. To nie był przypadek, że akurat ja i Justin w nim mieszkaliśmy. Uśmiechnęłam się pod nosem. Zeszłam na dół i zapukałam do pokoju Ariany. Wyjątkowo szybko  mi otworzyła.
-Hej! Gotowa? 
- Hejka, chwila założę buty tylko i możemy iść. A więc gdzie idziemy? - odpowiedziała, zakładając buty. 
- Hm.. Nie wiem. Jestem tu pierwszy raz zaproponuj coś. Chodźmy tam, gdzie kręci się najwięcej przystojniaków - powiedziałam, uśmiechając się przy tym.
- Ok, znam takie miejsce, chociaż nie chodzę często na imprezy.Nie kręci mnie to. Dobrze, możemy iść.  
Ariana zamknęła drzwi i w ciągu chwili byłyśmy już w barze. Zamówiłyśmy shake i spokojnie czekałyśmy na nie.
- Znasz jakiś przystojniaków? - zapytałam niepewnie.
- Jest taki jeden..Cody.. Ale chodzą pogłoski, że zależy mu tylko na seksie.. Więc, nie radzę - odpowiedziała, ze swoim słodkim uśmiechem na twarzy. 
- Jest tu? Chcę go zobaczyć. 
Przecież musiałam sprawdzić czy na prawdę jest taki idealny, lepszy niż Justin. 
- Nie. Zapewne jest na plaży, wyrywa jakieś laski. Jak chcesz to możemy tam pójść.
- Chooodź! - pociągnęłam ją za rękę. 
W ciągu 5 minut już tam byłyśmy. Zdjęłam buty i szłam po ciepłym piasku obok Ariany.
-Selena! Patrz, tam jest! Siedzi na piasku, pomiędzy dwoma dziewczynami - wskazała palcem na blondyna.
-To on? I on jest taki wspaniały?- mówiąc to, ułożyłam ręce w cudzysłów. 

*Justin* 
Poszedłem do pokoju nr 102 i zapukałem do drzwi. Otwarły się szybko. Zza nich wyjrzała przeciętna blondynka. Tak, to była Emily. Posłałem jej na przywitanie ciepły uśmiech po czym wziąłem oddech
-Masz może ochotę gdzieś się ze mną przejść? - wydyszałem.
-Jasne, z chęcią. Poczekaj tylko wezmę coś ciepłego, bo chłodno się robi - odpowiedziała Emily.
Szczerze? Nie chciałem iść z nią na spacer, ale nie chciałem też być sam. Zresztą nie znałem tutaj fajnych miejsc. Czekałem, aż wyjdzie z pokoju i będziemy mogli iść.
-Jestem gotowa, możemy iść - zamknęła pokój i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
-I jak minęły Ci wakacje? -spytałem zaciekawiony.
-Dobrze, a Tobie? - odparła, chowając ręce w kieszeń bluzy.
-Też. 
Wyszliśmy z budynku, ciągle, ciągle rozmawialiśmy. Sądziłem, że będzie gorzej.Zaproponowała abyśmy poszli na plażę, więc się zgodziłem.Wszystko szło po mojej myśli. Kiedy doszliśmy na plaże, obróciłem głowę i zobaczyłem ją z Arianą. Moje serce stanęło w miejscu, ponieważ siedziała, patrząc ciągle na Cody'ego. Śmiała się. Nie wiedziałem co mam myśleć. Czyżby wolała jego? Chciałem zapaść się pod ziemię.
____________________________________________________
autorki. swaggy @pl__belieber & @myfabulousbiebs
jeżeli chcesz być informowany o nowych rozdziałach na tt napisz swój nick :)

piątek, 7 czerwca 2013

{001} Rozdział I.

*Selena*
Gdy weszłam do akademika zaczęłam nerwowo szukać swojego pokoju. Znalazłam pokój numer 69 i otworzyłam drzwi.
-Nareszcie znalazłam! W sumie nie jest źle, mogło być gorzej. 
W pokoju nikogo nie było, więc położyłam się, aby odpocząć. Leżałam na łóżku rozmyślając, jak będzie mijał bieżący rok szkolny. Miałam nadzieję, że poznam świetne osoby i będę dobrze się bawić. Zastanawiałam się tylko co jest powodem tego, że jestem sama w pokoju. W pewnym momencie usłyszałam jak ktoś wychodzi z łazienki. Myślałam, że to moja współlokatorka, ale w drzwiach zobaczyłam przystojnego szatyna, z tak pięknymi, brązowymi oczami, że można było wpatrywać się godzinami. Oboje byliśmy zdziwieni. Nie wiedzieliśmy co zrobić.


*Justin*
Już od wczoraj byłem w akademiku. Nie wiedziałem z kim będę dzielić swój pokój, lecz wiedziałem, że poznam tą osobę już rano. Jak każdego ranka z przyzwyczajenia biorę prysznic. Kiedy obudziłem się, wziąłem od razu ręcznik i ruszyłem w strone łazienki. Gdy zobaczyłem na ręczniku postacie z bajki "Tom i Jerry" zacząłem się śmiać, nie mam pojęcia co skłoniło moją mamę do spakowania mi akurat tego materiału. Ściągnąłem z siebie bokserki i podkoszulkę, po czym wszedłem pod prysznic. Odkręcając kurek z ciepłą wodą poczułem lekki dresz, który przechodził przez moje ciało. Krople wody spływały po moim ciele, a ja poczułem się jak nowo narodzony. Wychodząc spod prysznica moje ciało ogarnęła gęsia skórka, przez to, że w łazience było zimno. Stanąłem na przeciwko lusterka wpatrując się w nie. 
-Powiedz luterko, kto jest najbardziej idealny na świecie? 
Zaśmiałem się pod nosem nie wiedząc co mi odwaliło. Włączyłem suszarkę i zacząłem suszyć włosy. Przejechałem starannie swoją dłonią po mojej grzywce, układając ją idealnie. Chciałem się ubrać, ale rozejrzałem się w około i zorientowałem sie, że nie wziąłem ubrań ze sobą. Owinąłem się ręcznikiem, tak, że na przodzie był TOM. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem na łóżku śliczną brunetkę. Kiedy ją zauważyłem od razu coś się we mnie zagotowało, moje serce zaczęło szybciej bić. Nie kontrolowałem tego co sie ze mną dzieje. Nagle kiedy spuściłem ręce w dół, mój ręcznik opadł na ziemię. Dziewczyna zaczęła się śmiać, a na moich policzkach ukazały się rumieńce. Widać było, że jestem zawstydzony, i że zaczyna robić się niezręcznie. Wzięła do ręki poduszkę i zakryła sobie nią oczy. Ja w tym czasie szybko owinąłem się ręcznikiem i usiadłem obok.
-A więc co tu robisz? - zapytałem.
-Uhhm, mieszkam? 
-Jak to? To chyba pomyłka. 
-Żadna pomyłka. Dostałam klucze od samego dyrektora akademiku. 
-Ehm.. No więc mam nadzieję, że się dogadamy - odrzekłem jeszcze bardziej zawstydzony.
-Ja też. Może pójdziemy do niego i po prostu wszystko wyjaśnimy.
-Nie ma takiej potrzeby, nie jestem aż taki zły. 


*Selena*
Po rozmowie z Justinem, postanowiłam wyjść na korytarz i poznać kogoś. Weszłam do jednego z pokoi i zobaczyłam czerwonowłosą dziewczynę. Była śliczna i już na pierwszy rzut oka spokojna. 
-Hej, pomóc Ci? - zapytałam.
-Cześć, nie trzeba - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy. -Jestem Ariana a Ty?
-Selena, bardzo miło mi Cię poznać -podeszłam do niej i uścisnełyśmy sobie ręce. 
-W którym pokoju mieszkasz? 
-69.. i do tego z chłopakiem. 
-Huh, nieźle. 
-Niestety muszę już iść, też muszę rozpakować walizki. Hej - posłałam jej uśmiech.
-Do jutra - powiedziała. 
Już byłam przy drzwiach, ale usłyszałam jej słodki głos.
-Może byśmy dzisiaj poszły na szejka o 20? 
-Pewnie. Przyjdę po Ciebie. 


*Cody*
Byłem pewny, że gdy podjadę moim nowiutkim skuterem pod akademik, zleci się pełno lasek. Ach, są takie głupiutkie. Myślą, że naprawdę potrafię kochać. Nie jedna z nich przekonała się już, że zależy mi tylko na seksie i ostrej zabawie. 
Wjechałem na parking moim skarbem, a z oddali zobaczyłem tłum lasek, idących w moją stronę. Uśmiechnąłem się czarująco. Ściągnąłem kask i zsiadłem ze skutera, opierając się o niego seksownie. Słońce raziło mnie w oczy, więc założyłem okulary, zarzucając przy tym grzywką.
Zauważyłem jednak, że te dziewczyny nie idą do mnie tylko do jakiegoś kolesia, który siedział na murku, przygrywając na gitarze. 
-Co one w nim widzą? - odparłem pod nosem. Czułem, że ten rok nie będzie taki zajebisty jak poprzedni. Byłem zdenerwowany faktem, iż zostałem olany. 
Zawsze to ja byłem tym najlepszym, najprzystojniejszym i najbardziej podziwianym przez wszystkie dupy wkoło. Wiedziałem, że mam rywala i szykuje się ostra walka.
____________________________________________________
autorki. swaggy @pl__belieber & hellomybiebs {beliebers}.

środa, 5 czerwca 2013

{000} Prolog.


Justin Bieber - zwykły nastolatek mający w sobie coś wyjątkowego,może mieć każdą dziewczynę. najprzystojniejs​zy chłopak w szkole, ale co  najdziwniejsze dobry uczeń. lubi dobrą zabawę i imprezy. uwielbia grać w koszykówkę i jest w tym świetny. 


Cody Simpson- nowy w internacie. chłopak, który już na pierwsze wrażenie robi za BAD BOY'A. nie trzeba się oszukiwać, żeby wiedzieć, że lubi ostro imprezować czy odurzać się różnymi trunkami. nie pogardzi też odrobiną seksu i namiętności.



image

Selena Gomez - dziewczyna, która wie czego chce. może mieć wszystko czego zapragnie. seksowna, piękna, a co najważniejsze? dobrze manipuluje i bawi się naiwnymi chłopakami. lubi dobrą zabawę i sporo alkoholu.Rządzi ludźmi, ale w środku jest dziewczyną która może się zakochać bez opamiętania, jednak nie umie tego okazywać. 


Ariana Grande - zwykła dziewczyna, która pilnuje nauki i walczy o dobrą przyszłość dla siebie. jest spokojna, uczciwa i miła. lubi pomagać. raczej omija szerokim łukiem imprezy i frajerów.






czas akcji: rok szkolny.
miejsce akcji: szkoła z internatem - Floryda, USA.     
bohaterowie: Justin Bieber, Selena Gomez,Cody Simpson, Ariana Grande (opis postaci powyżej).

autorki. swaggy @pl__belieber & hellomybiebs {beliebers}.