"Justin"
Gdy się rano obudziłem, Seleny nie było w pokoju. Więc pierwsze co mi przyszło na myśl, że poszła już do budynku, w którym znajduje się szkoła. Bez wątpilowości co to tego, podniosłem się z łózka i zdjąłem bokserki, które potem wyrzuciłem do kosza na brudy. Sięgnąłem do szafy ubrania,bieliznę i postanowiłem iść pod prysznic. Wtedy miałem pewność że łazienka jest pusta. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem całą nagą Selenę.
-AAAAAAAAAAA! Zakryj oczy, szybko!- więc zrobiłem to co kazała i przysłoniłem ręką oczy, oczywiście co chwili odsłaniając je.
-Już. Swoją drogą, też mógłbyś coś narzucić na siebie. - dopiero wtedy zorientowałem się, że jestem też nagi. Spojrzałem na dół, potem na Selenę i szybko siągnąłem po mój ręcznik z Tomem i Jerrym.
-Boże, Sel przepraszam. Haha.
- Nic nie szkodzi. Już wychodzę.
Po gorącym prysznicu, założeniu tego co potrzeba umyłem zęby i postawiłem moją grzywkę do góry. wyglądałem zajebiście. Haha, szczerości nigdy mało. Na sam koniec założyłem buty i zyperfumowałem się najlepszymi perfumami jakie miałem. Chciałem aby Selena umarła jak mnie zobaczy. Byłem gotowy do wyjścia i wyszedłem z łazienki. Do ręki wziąłem plecak, odruchowo spojrzałem na gitarę. Czemu by nie zagrać kilku piosenek dla dziewczyn? Po krótkim zastanowieniu wziąłem ją do ręki.
-Możemy już iść?
-Tak!
Po drodze Selena o nic nie pytała, więc ja też nic nie mówiłem o wczorajszej nocy. Gdy weszliśmy do szkoły, Sel od razu pobiegła do Ariany, która stała obok Tom'a. Nie podchodziłem do nich, jakoś nie miałem ochoty, czekałem pod klasą i przy okazji poznałem jakiś chłopaków z klasy. Byli całkiem spoko.
Po chwili Selena odeszła od Ariany, miała smutną minę. Więc podeszłem i postanowiłem się zapytać co się stało.
-Hej. Co się stało?
-Nic.. Po prostu Ari siedzi na lekcji z Tom'em. Wystawiła mnie, tak to można powiedzieć.
-Um.. Czyli ja też nie mam z kim siedzieć. Jesteś chętna?
-Haha, jasne. - i od razu na naszych twarzach pojawił się szczery uśmiech.
Cała lekcja i ani razu nie miałem odwagi się do niej odezwać, aż musiała sama to zrobić.
-Ej.. Jus..
-Tak?
-Słuchaj co się stało wczoraj na imprezie lub po imrezie? Nic nie pamiętam.
-Nic takiego, opowiem Ci w akademiku, bo nie chcę znowu mieć przypału kolejny raz za rozmowy z Tobą.
-Okej.. Po co ci gitara, jeżeli mogę wiedzieć?
-Postanowiłem dać mały koncert na korytarzu dla dziewczyn. - podkręslając akcentowo wyraz "dziewczyn". Chciałem aby była zazdrosna.
-Chętnie Cię posłucham. - po tych słowach zadzwonił dzwonek na przerwę a więc szybko wyszedłem z klasy i usiadłem na przypadkowej ławce, trzymając w rękach gitarę.
"Selena"
-One Time, One Time. Give you everything you need down to my last dime. She makes me happy.I know where I'll be. Right by your side cuz she is the one. - po tych słowach wiedziałam, że to Justin, więc przebiegłam cały korytarz szukając chłopaka, który grał na gitarze. Wokół niego był tłum lasek, więc postanowiłam jakoś się przecisnąć na początek, aby siąść obok niego. Gdy mnie zobaczył na chwilę przestał śpiewać po chwili zaczął śpiewać jakiś inny kawałek.
-As long as you, La la la la la la la la la la love me, love me, As long as you, La la la la la la la la la la love me, love me. - i wtedy zamarłam, patrzyłam na niego a on na mnie, i tak prawie przez całą piosenkę, bo pod koniec akurat zadzwonił dzwonek.
-Dasz mi swój numer? -Mogę zdjęcie? - Umówimy się? - takie słowa wypłynęły z ust dziewczyn, które go słuchały, a ja poczułam się zazdrosna, dziwne uczucie.
-Hey Sweetie. Jak było?- od moich przemysleń oderwawał mnie głos Justina.
-Cudownie. Nie wiedziałam, że masz taki talent.
Kolejne lekcje mijały tak samo czyli w oczekiwaniu na "koncert" Justina. Było wspaniale.
"Cody"
Ten pedał znowu śpiewał dla tych cholernych szmat! Myśli, że on będzie tu królem? NIE, to się nigdy nie zmieni. Koledzy mi mówili, co wczoraj wyprawiał na imprezie z tą suką. Ooo nie, nie odbierze mi jej. W sumie może, ale tylko gdy ją przelecę. Gdy wychodziłem ze szkoły znowu spotkałem tego gnojka, oczywiście grał na tej swojej zasranej gitarze. Nie mogłem przejść obok niego nielekceważąco.
- Co ty robisz? Tylko się ośmieszasz!- a on nadal śpiewał, ignorując to co mówię.
-Chyba słyszałeś co powiedziałem? Boisz się odezwać?! Kurwa, zapamiętaj sobie, że jeżeli pytam masz odpowiadać! - przepchałem się przez te sterczące suki i popchnąłem go, tak że jego gitara upadła, ale chyba jej się nic nie stało.
-Pożałujesz tego!- krzyknąłem i odszedłem od niego, a on jakgdyby nigdy nic poprawił swoją skórzaną skórę i nadal śpiewał. "Baby,baby, baby ohh like baby" Jakiś pedał tylko tak śpiewa. Hahaha, no ciota.
"Justin"
Kurwa, kurwa, kurwa! Jaki chuj z tego Cody'ego! Jeszcze pożałuje tego, obiecuje. Po godzinnym koncercie wróciłem do pokoju numer "69" i zobaczyłem Selenę leżącą na łóżku, widziałem jak ocierała oczy. Płakała? Boże, tylko nie to. Nie wybaczę sobie, jeżeli przeze mnie. Wiedziałem, że czeka nas poważna rozmowa o wczorajszym wieczorze. Podszedłem i usiadłem na skraju łóżka.
-Hej, czemu płaczesz?- a ona moim pytaniem odpowiedziała jeszcze gorszym szlochaniem, podniosła się i mocno do mnie przytuliła,a ja oczywiście to odwzajemniłem.
-Obiecaj mi, że nigdy nie zostawisz mnie dla tamtych lasek. - serce, mi zamarło, po kilku sekundach podniosłem jej głowę, ręką trzymałem jej policzki spojrzałem jej prosto w oczy, aż wreszcie z siebie coś wyksztusiłem. - Obiecuję. - odruchowo przybliżyłem się do jej ust, i bardzo namiętnie pocałowałem, a ona to odwzajemniła, ale po kilku sekundach oderwała się ode mnie. - Jus.. przypomniałam sobie co robiłam wczoraj, bardzo Cię przepraszam...
-Nic nie szkodzi, a tak na prawdę bardzo mi się to podobało. Haha. - po tych słowach mocno ją przytuliłem i oboje położyliśmy się na łóżku tak, że Selena leżała na mojej klacie i tak zasnęliśmy i obudziliśmy się dopiero około 20.00, więc postanowiliśmy iść do Mc'Donald'a.
____________________________________
@marszczmuminek
ile się wydarzyło! :o ale chyba może być prawda?
jak myślicie co Cody zrobi Justinowi, i czy Selena zakochała się w Justinie?
40 kom = kolejny rozdział :)
40 kom = kolejny rozdział :)