wtorek, 30 lipca 2013

{007} Obiecaj mi, że nigdy nie zostawisz mnie dla tamtych lasek.

"Justin"
Gdy się rano obudziłem, Seleny nie było w pokoju. Więc pierwsze co mi przyszło na myśl, że poszła już do budynku, w którym znajduje się szkoła. Bez wątpilowości co to tego, podniosłem się z łózka i zdjąłem bokserki, które potem wyrzuciłem do kosza na brudy. Sięgnąłem do szafy ubrania,bieliznę i postanowiłem iść pod prysznic. Wtedy miałem pewność że łazienka jest pusta. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem całą nagą Selenę. 
-AAAAAAAAAAA! Zakryj oczy, szybko!- więc zrobiłem to co kazała i przysłoniłem ręką oczy, oczywiście co chwili odsłaniając je. 
-Już. Swoją drogą, też mógłbyś coś narzucić na siebie. - dopiero  wtedy zorientowałem się, że jestem też nagi. Spojrzałem na dół, potem na Selenę i szybko siągnąłem po mój ręcznik z Tomem i Jerrym.
-Boże, Sel przepraszam. Haha.
- Nic nie szkodzi. Już wychodzę. 
Po gorącym prysznicu, założeniu tego co potrzeba umyłem zęby i postawiłem moją grzywkę do góry. wyglądałem zajebiście. Haha, szczerości nigdy mało. Na sam koniec założyłem buty i zyperfumowałem się najlepszymi perfumami jakie miałem. Chciałem aby Selena umarła jak mnie zobaczy. Byłem gotowy do wyjścia i wyszedłem z łazienki. Do ręki wziąłem plecak, odruchowo spojrzałem na gitarę. Czemu by nie zagrać kilku piosenek dla dziewczyn? Po krótkim zastanowieniu wziąłem ją do ręki.
-Możemy już iść? 
-Tak!
Po drodze Selena o nic nie pytała, więc ja też nic nie mówiłem o wczorajszej nocy. Gdy weszliśmy do szkoły, Sel od razu pobiegła do Ariany, która stała obok Tom'a. Nie podchodziłem do nich, jakoś nie miałem ochoty, czekałem pod klasą i przy okazji poznałem jakiś chłopaków z klasy. Byli całkiem spoko. 
Po chwili Selena odeszła od Ariany, miała smutną minę. Więc podeszłem i postanowiłem się zapytać co się stało.
-Hej. Co się stało?
-Nic.. Po prostu Ari siedzi na lekcji z Tom'em. Wystawiła mnie, tak to można powiedzieć.
-Um.. Czyli ja też nie mam z kim siedzieć. Jesteś chętna? 
-Haha, jasne. - i od razu na naszych twarzach pojawił się szczery uśmiech. 
Cała lekcja i ani razu nie miałem odwagi się do niej odezwać, aż musiała sama to zrobić.
-Ej.. Jus..
-Tak?
-Słuchaj co się stało wczoraj na imprezie lub po imrezie? Nic nie pamiętam.
-Nic takiego, opowiem Ci w akademiku, bo nie chcę znowu mieć przypału kolejny raz za rozmowy z Tobą.
-Okej.. Po co ci gitara, jeżeli mogę wiedzieć?
-Postanowiłem dać mały koncert na korytarzu dla dziewczyn. - podkręslając akcentowo wyraz "dziewczyn". Chciałem aby była zazdrosna.
-Chętnie Cię posłucham. - po tych słowach zadzwonił dzwonek na przerwę a więc szybko wyszedłem z klasy i usiadłem na przypadkowej ławce, trzymając w rękach gitarę.

"Selena"
-One Time, One Time. Give you everything you need down to my last dime. She makes me happy.I know where I'll be. Right by your side cuz she is the one. - po tych słowach wiedziałam, że to Justin, więc przebiegłam cały korytarz szukając chłopaka, który grał na gitarze. Wokół niego był tłum lasek, więc postanowiłam jakoś się przecisnąć na początek, aby siąść obok niego. Gdy mnie zobaczył na chwilę przestał śpiewać po chwili zaczął śpiewać jakiś inny kawałek. 
-As long as you, La la la la la la la la la la love me, love me, As long as you, La la la la la la la la la la love me, love me. - i wtedy zamarłam, patrzyłam na niego a on na mnie, i tak prawie przez całą piosenkę, bo pod koniec akurat zadzwonił dzwonek.
-Dasz mi swój numer? -Mogę zdjęcie? - Umówimy się? - takie słowa wypłynęły z ust dziewczyn, które go słuchały, a ja poczułam się zazdrosna, dziwne uczucie. 
-Hey Sweetie. Jak było?- od moich przemysleń oderwawał mnie głos Justina.
-Cudownie. Nie wiedziałam, że masz taki talent. 
Kolejne lekcje mijały tak samo czyli w oczekiwaniu na "koncert" Justina. Było wspaniale. 

"Cody"
Ten pedał znowu śpiewał dla tych cholernych szmat! Myśli, że on będzie tu królem? NIE, to się nigdy nie zmieni. Koledzy mi mówili, co wczoraj wyprawiał na imprezie z tą suką. Ooo nie, nie odbierze mi jej. W sumie może, ale tylko gdy ją przelecę. Gdy wychodziłem ze szkoły znowu spotkałem tego gnojka, oczywiście grał na tej swojej zasranej gitarze. Nie mogłem przejść obok niego nielekceważąco. 
- Co ty robisz? Tylko się ośmieszasz!- a on nadal śpiewał, ignorując to co mówię.
-Chyba słyszałeś co powiedziałem? Boisz się odezwać?! Kurwa, zapamiętaj sobie, że jeżeli pytam masz odpowiadać! - przepchałem się przez te sterczące suki i popchnąłem go, tak że jego gitara upadła, ale chyba jej się nic nie stało. 
-Pożałujesz tego!- krzyknąłem i odszedłem od niego, a on jakgdyby nigdy nic poprawił swoją skórzaną skórę i nadal śpiewał.  "Baby,baby, baby ohh like baby" Jakiś pedał tylko tak śpiewa. Hahaha, no ciota.

"Justin"
Kurwa, kurwa, kurwa! Jaki chuj z tego Cody'ego! Jeszcze pożałuje tego, obiecuje. Po godzinnym koncercie wróciłem do pokoju numer "69" i zobaczyłem Selenę leżącą na łóżku, widziałem jak ocierała oczy. Płakała? Boże, tylko nie to. Nie wybaczę sobie, jeżeli przeze mnie. Wiedziałem, że czeka nas poważna rozmowa o wczorajszym wieczorze. Podszedłem i usiadłem na skraju łóżka.
-Hej, czemu płaczesz?- a ona moim pytaniem odpowiedziała jeszcze gorszym szlochaniem, podniosła się i mocno do mnie przytuliła,a ja oczywiście to odwzajemniłem.
-Obiecaj mi, że nigdy nie zostawisz mnie dla tamtych lasek. - serce, mi zamarło, po kilku sekundach podniosłem jej głowę, ręką trzymałem jej policzki spojrzałem jej prosto w oczy, aż wreszcie z siebie coś wyksztusiłem. - Obiecuję. - odruchowo przybliżyłem się do jej ust, i bardzo namiętnie pocałowałem, a ona to odwzajemniła, ale po kilku sekundach oderwała się ode mnie. - Jus.. przypomniałam sobie co robiłam wczoraj, bardzo Cię przepraszam... 
-Nic nie szkodzi, a tak na prawdę bardzo mi się to podobało. Haha. - po tych słowach mocno ją przytuliłem i oboje położyliśmy się na łóżku tak, że Selena leżała na mojej klacie i tak zasnęliśmy i obudziliśmy się dopiero około 20.00, więc postanowiliśmy iść do Mc'Donald'a. 
____________________________________
@marszczmuminek
ile się wydarzyło! :o ale chyba może być prawda?
jak myślicie co Cody zrobi Justinowi, i czy Selena zakochała się w Justinie?
40 kom = kolejny rozdział :)

środa, 24 lipca 2013

{006} Spodobało mi się to, i po chwili złączyliśmy się długim, namiętnym pocałunkiem.

*Justin*
-Stary, ona ci się podoba! Zaczerwieniłeś się. Haha- musiałem coś powiedzieć Tom'owi bo naprawdę się zaczerwienił.
-Jus, przestań!- uderzył mnie po ramieniu  i popchnął w kierunku klasy. -Chodź lepiej na lekcje!
Oczywiście, posłuchałem go i otworzyłem drzwi do klasy, a w niej ujrzałem Selenę i Arianę, które siedziały razem na końcu klasy. Obok nich była wolna ławka. Czemu by nie skorzystać z takiej okazji?! Szybkim krokiem doszedłem do ławki, i zająłem miejsce, z którego miałem świetny widok na czarnowłosą. Czemu ona jest taka piękna? Po chwili z moich myśli wyrwał mnie dźwięk krzesła, które odsuwała Selena. Na podłodze zobaczyłem długopis Seleny, pewnie po niego idzie. Kilka sekund później "piękna" schyliła się po niego, powodując przez to małe wybrzuszenie na moich spodniach. Tyłek miała idealny. Zamknąłem oczy i sobie wyobrażałem... co? To niech lepiej zostanie dla mnie.
- Justin Bieber! - usłyszałem głos profesora, i momentalnie się ocknąłem.
-Tak? Słucham?
-Uważaj na lekcji, a nie wiadomo o czym tam myślisz!- znowu głupio się poczułem,bo wszyscy na mnie spojrzeli. 
- Mhm.. przepraszam.

*Selena*
Boże.. pierwszy dzień w szkole a jestem bardzo zmęczona..Na szczęście wieczorem się odprężę, ciekawe co chłopcy wymyślą. W co się ubiorę? Muszę zaskoczyć Justina. O tym cały czas myślałam na ostatniej lekcji. Nareszcie zadzwonił dzwonek i mogłam udać się do pokoju "69". Jakim cudem, akurat ja i Justin go dostaliśmy? Uśmiechnęłam się sama do siebie. Zobaczyłam Ari wychodzącą ze szkoły, postanowiłam ją jeszcze złapać na chwilę, podpytam się jej w co się ubiera.
-Ariana! Ariana! - zaczęłam krzyczeć trochę głośniej, a po chwili dziewczyna zatrzymała się i pomachała ręką w moją stronę.
-Hej. W co się dzisiaj ubierasz? Musisz poderwać Justina!
-Przestań, hahah no dobra to prawda, muszę wyglądać bardzo seksownie, w sumie Ty też dla Tom'a! Szczerze? Sama jeszcze nie wiem. Muszę zobaczyć w szafie czy mam coś takiego "imprezowego". Na pewno się coś znajdzie. A Ty co tam zakładasz?
-Boże, nie mam pojęcia.. muszę coś wykombinować do wieczora, a teraz już muszę lecieć bo to już niedługo! Do zobaczenia do wieczoru!

Kilka godzin później.
*Justin*

Musiałem się naszykować w pokoju, bo łazienkę zajęła oczywiście Selena. Nie mam jej tego za złe, wszystko potrafię jej wybaczyć. Jeansy, koszulka i skórzane spodnie. Jeszcze tylko grzywka do góry i było okay. Szczerości nigdy za mało, wyglądałem zajebiście. Na pewno spodoba się Sel. Poprawiałem włosy w lusterku, jednak po chwili się odkręciłem bo usłyszałem skrzypienie drzwi. A w drzwiach zobaczyłem dziewczynę, rozpuszczone włosy, czerwona szminka, czarne szpilki i krótka, czarna skórzana sukienka, z dużym biustem, na którzy spojrzałem i poczułem, że znowu na moich spodniach pojawiło się wybrzuszenie. 

-Mmm. Wyglądasz zajebiście. Mogę zająć na chwilę łazienkę? - Musiałem jakoś zmiejszyć to "wybrzuszene". Selena chyba wiedziała o co chodzi, bo tylko zaśmiała się i kiwnęła głową.
Po sprawie, wyszedłem z łazienki zapinając rozporek.
-Dobra, możemy iść. - poszedłem pierwszy, otwierąc drzwi przy czym przepuszczjąc pierwszy Selenę.
-Dzięki. - swoje czerwone usta ułożyła w uśmiech.
Gdy zamknąłem drzwi, wziąłem za rękę dziewczynę spoglądając na nią kiwająco, na co ona kiwnęła. Bez słowa doszliśmy w umówione miejsce, w którym była już Ariana i Tom.
-Chcecie coś do picia?
- Ja poproszę wódkę z sokiem. -Selena szybko odpowiedziała  na moje pytanie.
- A ja sok. Nie piję alkoholu. - Ariana odpowiedziała tuż po niej.
Po chwili do naszego stolika podeszła kelnerka, z tacą,  na której stał sok, i trzy szklanki wódki z sokiem. Selena szybko wzięła ją do ręki i wypiła ją za jednym łykiem. Dobra była. Po 15 minutach wszyscy byliśmy ostro wstawieni, oprócz Ariany. Trzeba ją było rozruszać, Tom się tym zajmnie.
-Selena, zatańczymy?
-Mhm. Pewnie. - wstałem i pociągnąłem ją za rękę na środek sali. Dj puścił akurat jakiś dobry kawałek. Po chwili zaczęliśmy wspólnie do wyginać. Tańczyliśmy objęci, mocno ścisnąłem Selenę za pośladki i ją odkręciłem tak, że po chwili ocierała się o moje krocze. Skutek chyba jest tego znany. Po chwili rozejrzałem się po sali, na której nie było już Ariany i Tom'a.
-Idziemy już? Już niedługo koniec imprezy, a ich już nie ma.
- Okay, chodź.
Po kilkunastu minutach byliśmy już w pokoju, Selena nie zaświecając światła ściągnęła szpilki a ja ją przyjagnąłem do siebie, robiąc tak, że nasze czoła się dotykały.
-Jak było? - Selena oderwała mnie z myśli.
-Mmm.. Zajebiście. - odruchowo pocałowałem ją w usta, ale ona ten pocałunek odwzajemniła. Spodobało mi się to, i po chwili  złączyliśmy się  długim, namiętnym pocałunkiem. Po chwili wziąłem ją na ręce, a ona położyła nogi na moje plecy, opatając się między nimi. Położyłem ją na łóżku bardzo namiętnie całując. Po chwili usłyszałem jej jęki, próbowała mnie rozebrać, ale po chwili zorienotwałem się do czego to zmierza. Nie, nie mogłem jej tego zrobić, nie teraz.
-Selena, nie, nie teraz.
-Proszę...
Wiedziałem ,że jest wstawiona, więc jutro by niczego nie pamiętała.
- Chodźmy już spać.
- Jak chcesz. - po chwili wstała i przeniosła się na swoje łóżko. Była zła, ale dobrze zrobiłem.
-Selena, przepraszam. Po prostu nie mogę. Nie obrażaj się okay?
- Dobrze.
Mam nadzieję, że jutro nic nie będzie pamiętała, dla niej by było tak lepiej. Po kilkunastu mintach oboje już spaliśmy, ale po chwili sobie przypomniałem o Arianie! Gdzie ona jest?!
Szybko założyłem spodnie i koszulkę i zszedłem na dół, tak cicho aby nie obudzić Seleny. Zacząłem pukać, trochę szybciej i głościej, dopiero po chwili w drzwiach stanęła Ariana, a w jej pokoju zobaczyłem buty Tom'a.
- Okay, to nie przeszkadzam. - uśmiechnąłem się szeroko i wróciłem do pokoju, po czym mogłem spokojnie iść spać.

_________________________________________
@PL__BELIEBER jest, jest! :)
musiałam coś dodać fajnego, bo by było nudno!
mam nadzieję że się podoba:)
czytasz=komentujesz.
25 kom i następny rozdział. :)

piątek, 19 lipca 2013

{005} Jezu, Sel przepraszam... - przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem, a ona odwzajemniła ten "uścisk".

*Justin*
- Dzięki za obronę, ale dałbym sobie sam radę. - powiedziałem do Seleny, udając wkurzonego, ale w duchu byłem szczęśliwy. Kurwa, Cody mnie wkurza, co mu zrobiłem, że tak się do mnie przypierdala? Nic. Chyba, że jest wkurzony, że mieszkam razem z Sel. 
-Spoko, następnym razem będziesz radził sobie sam. 
Gdy spojrzałem na nią, mogłem dostrzec, że była zawiedziona. Miałem jej podziękować? Nie chcę, żeby myślała że jestem mięczakiem. Szliśmy razem jeszcze chwilę,ale po chwili Selena zaczęła po chwili biec. Kurwa co jej się stało? Po krótkim namyśle, zacząłem ją gonić. Na szczęście widziałem, że pobiegła do łazienki i po chwili tam się znalazłem. 
-Selena, proszę otwórz. To nie jest śmieszne. - zacząłem mówić trochę głośniej, przy tym pukając w drzwi.
- Justin, zostaw mnie! - zaczęła coraz głośniej szlochać.
- Nie odejdę, zanim mi nie otworzysz drzwi i nie wytłumaczysz czemu płaczesz. Za chwilę zaczyna się... - chciałem dokończyć, ale Selena w tej chwili otworzyła drzwi. Gdy zobaczyłem ją całą zapłakaną, i teraz mówię serio, bardzo smutno mi się zrobiło. 
- Jezu, Sel przepraszam... - przyciągnąłem ją do siebie i mocno przytuliłem, a ona odwzajemniła ten "uścisk". Staliśmy tak jeszcze kilkanaście sekund, przy czym ocierałem Selenie łzy.
- Chodźmy już na lekcje. - wyrwała się z moich objęć i oboje wyszliśmy z łazienki, było dobre 5 minut po dzwonku. Pierwsza lekcja i od razu spóźnienie? Może nie będzie przypału czy coś. 

*Selena*
Boże.. nie mam pojęcia czemu się rozpłakałam. Zabolały mnie słowa Justina, ja chciałam tylko pomóc. Nie chcę, żeby ktoś go obrażał, bo lubię go. Pomijając to, że mi się podoba. Rozejrzałam się wokół i zobaczyłam Arianę. Może chciałaby ze mną siąść? Eh, warto zapytać.
-Hej Ariana. Chciałabyś ze mną siąść? Czy jesteś już zajęta?- zapytałam posyłając jej lekki uśmiech.
- No hej, kurczę jestem już ustawiona z Lily, przepraszam, ale na następnych lekcjach chętnie z Tobą siądę. 
-No okej, dzięki. - powiedziałam dodając wymuszony uśmiech.
Na szczęście profesor jeszcze nie przyszedł, podobno jest jakieś zebranie nauczycieli. Usiadłam sama na ławce i czekałam, ale po chwili obok mnie usiadł Justin. Nie zaprzeczę, ale ucieszyłam się. 
- Jesteś jeszcze zła na mnie? - spytał smutno.
-Nie. - spojrzałam na niego  powiedziałam oschle.
-To może chciałabyś ze mną usiąść na tej lekcji? Bo ja jeszcze nikogo nie poznałem.. Kurde, zapomniałem, pewnie siedzisz z Arianą. Przepraszam.
- Nie, nie siedzę z nią. Jest już umówiona z kimś innym... Więc mogę z Tobą usiąść.
-To super! - zobaczyłam jego idealnie białe zęby i usta, które układały się w uśmiech. Był cudowny, mogłam się na niego gapić godzinami. Nie wiem ile czasu tak myślałam, ale po chwili poczułam, że ktoś szarpie moje ramię.
-Ej, chodź już pan przyszedł. Selena...?
-Oj, sorry zamyśliłam się. - powiedziałam zmieszana i weszłam do klasy pierwsza, bo Justin mnie przepuścił. Ohh, jaki gentlemen. Zajęłam ostatnią ławkę, ja usiadłam od okna, a drugie miejsce zostawiłam dla Justina. Położyłam rękę na parapecie i zaczęłam gapić się na drogę, na której stał Cody. Zobaczył i mi pomachał, ale ja tylko przewróciłam oczami i odwróciłam się do Justina, który ja zwykle gapił się na mnie tymi pięknymi brązowymi oczami. Widać było, że posmutniał. Jest zazdrosny? Może.. Nie wiem, ale posłałam mu bardzo szczery uśmiech, a on go odwzajemnił. 
- Para na końcu! Możecie romansować po lekcjach, ale nie tutaj! - i w tym momencie wszyscy się odwrócili i patrzyli się na nas. A ja oczywiście się zaczerwieniłam i spuściłam głowę  w dół, a Justin jakby gdyby nic uśmiechał się i pomachał do nich,  i w tej chwili zadzwonił dzwonek. 
-Ugh nareszcie. - Justin odezwał się pierwszy.
-Hahah, no racja. - zaśmiałam się. 

*Cody*
Ta suka mi nie odmachała! Pożałuje tego, już niedługo. Przelecę ją, czy tego chce czy nie. A ten frajer już jej nie obroni. Zniszczę ich, obojga. W tamtym roku to ja byłem Bogiem w tej szkole, i to się nie zmieni, przez tego gnojka. Gdy przerwa się zaczęła, na korytarzu zobaczyłem Selenę i  Biebera, który po chwili się od niej oddalił. 
- I co suko? Czemu mi nie pomachałaś? Zrozum, masz robić to co ja Ci karze, lub tego pożałujesz, a ten twój Justinek Cię nie uratuje. - ścisnąłem jej mocno rękę, i spojrzałem w jej oczy, były mocno wystraszone.
-Proszę, zostaw mnie. -zaczęła głośniej krzyczeć, i po chwili oczywiście zjawił się obok nas Justin.
- Chyba coś powiedziała prawda? Spierdalaj stąd.
- Ohh kurwa,  tak dalej siebie brońcie nawzajem. Przyjaciele się znaleźli, kurwa jak na was patrze, nie dobrze mi się robi! - wykrzyczałem na cały korytarz i odszedłem pokazując im środkowy palec.

*Ariana*
Co ten Cody sobie wyobraża? Mimo, że jest niby "najbardziej lubianym w szkole" nie powinien tak się zachowywać. Nie pozwolę przecież, aby zrobił coś Selenie, serio polubiłam ją. I co mu zrobił Justin? Nie jego wina, że mieszka z Seleną. Po prostu nie było już wolnych pokoi. Wcale się nie dziwię, że podoba się Selenie, to mega ciacho, ale ja już mam swojego wybranka, więc nie będę się za niego brała, nie jestem taka. Mam przeczucie, że Selena będzie moją najlepszą przyjaciółką, i w następnym roku będzie mieszkała razem ze mną. Zaproszę ją dzisiaj na lody, to może się lepiej poznamy. Wydaję się być bardzo miła. Rozejrzałam się po korytarzu, i zobaczyłam Tom'a. Chyba się zakochałam, bo na jego widok moje serce zaczęło szybciej bić. Stał z Justinem, może podejdę do niego i spytam się gdzie jest Selena? To będzie jakiś krok.Po krótkim namyśle, wstałam i podeszłam do chłopaków, którzy stali obok szafeczek.
-Hej Justin! Widziałeś Selenę? - uśmiechnęłam się do niego.
-Hej, Ari. Nie, nie widziałem jej, ale chyba poszła do sekretariatu.
-Okej, może poznasz mnie ze swoim kolegą? - zaśmiałam się.
-Um.. no tak. Tom to Ariana, Ariana to Tom.
-Miło mi Cię poznać. - Ooo matko! Tom się do mnie uśmiechnął, nie będę sobie nic wyobrażała lepiej. Po prostu jest koleżeński.
-Może byśmy gdzieś wyszli dzisiaj wieczorem we czwórkę?- Justin spojrzał najpierw na mnie a potem na Tom'a.
-No pewnie! - Nie mam pojęcia jak to się stało, ale powiedziałam to w tym samym czasie jak Tom.
________________________________________________
autorka: @pl__belieber
OO TAK! nareszcie następny rozdział, przepraszam za długo nieobecność, ale mam nadzieję, że to już się więcej nie zdarzy:) chcecie być informowani o rozdziałach? napisz w komentarzu:)